S.Darda-Dom na Wyrębach
Rok 1995. Czterdziestoletni Marek Leśniewski, świeżo upieczony rozwodnik i wykładowca akademicki, kupuje wymarzony dom. Dom, który ma swoją niezbyt szczęśliwą historię, ale nie ma ona znaczenia, gdy wokół dostrzega się te lasy bezkresne i ciszę niezmierzoną. W Wyrębach nie ma telefonu, nie ma prawie sąsiadów. Prawie, bo obok mieszka ktoś, po kim nie można spodziewać się niczego dobrego – Antoni Jaszczuk, samotnik i miejscowa legenda, niemal skazany za morderstwo ukochanej i zwolniony z braku dowodów. Pomimo pomniejszych problemów, Marek zaczyna nowe życie, które z sielanki zamienia się w prawdziwy koszmar.
Pierwsze wrażenia książki były dosyć przewidziane, ale książka rozkręca się zaraz po 26 rozdziale. Nie jest to prawdzwy mocny horror, ale bardziej taka odskocznia od tych mocnych horrorów. Bardzo polecam książkę, moja ocena 7/10.